czwartek, 12 marca 2015

Miało być o muzyce...

No i tak jak w tytule: miało być o muzyce. Niestety życie nie daje nam zazwyczaj tego, czego chcemy, więc będzie znowu jakoś refleksyjnie, życiowo i ogólnie o jakichś pierdołach ważnych dla mnie, dla Was niekoniecznie. Nie sądziłem, że coś mnie tutaj skłoni do napisania postu (po prawie roku przerwy). Oby to nie był ostatni :).
Ostatnio zauważyłem zmęczenie życiem. Stałem się jakiś bardziej zamyślony, smutny? Może tak. Czym to jest spowodowane do teraz szukam odpowiedzi. Jestem wolnym człowiekiem, nikt mnie nie ogranicza, co jednak daje mi takiego kaca życiowego? Nawet nie mam chęci usiąść przed FL studio i pokomponować muzyki. A może dołuje mnie fakt, który mimo że zauważyłem go dawno temu, teraz boleśnie daje mi znać o sobie - nie znaczę nic dla ludzi wokół mnie. To bardzo bolesna prawda i im szybciej sobie to uświadomicie, tym łatwiej to przyjmiecie. Totalnie ludzie mają gdzieś czy żyję, co robię. Wbrew pozorom osoby które były/są mi bliskie (mam nadzieje że vice versa) mają totalnie gdzieś fakt, że jest mi źle, czuje się gorzej z dnia na dzień i ten ogień w środku jakby przygasa. Gdyby chociaż jedna osoba popatrzyła wgłąb mnie, dała szansę pogadać mi (lubię prowadzić monologi szczególnie po alkoholu). Ja mam bardzo chaotyczne myślenie, więc z ocena mnie najlepiej jest poczekać do któregoś z kolei spotkania. Co zauważyłem? Wiosna idzie! Ludzie się kochają, związki się tworzą (nawet osób bardzo bardzo mi bliskich, co boli jak cholera, ale jak pisałem wyżej, gdzieś mają moją osobę ). Podoba mi się ten wiosenny entuzjazm wylewający się powoli z każdego kąta. A żeby nie było tak depresyjnie i żeby zatrzeć ten wyraz użalania się nad sobą to powiem tyle : ogień we mnie jest! On nie zgaśnie raczej przez dłuugi czas. Jestem cholernie zawziętym kolesiem i o swoje szczęście bedę walczyć bardzo długo i uporczywie. Dowiedziałem się dzisiaj , że jeden z moich ulubionych pisarzy spotkał się z postacią którą sam wykreował :

"JAK SIE NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZUCIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?
- Chyba smutek panie. A teraz..
JESTEM ZASMUTKOWANY. "

Chwała Tobie, sir Pratchett. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz